17 maja 2013

Epilog.

Przyjaźń - jak można ją zdefiniować? Na czym polega? Na wspólnym spędzaniu czasu? Wspólnych zakupach, wakacjach, zainteresowaniach? A może opiera się na plotkowaniu, zwierzaniu i wzajemnym pomaganiu? Za pewne ile osób, tyle definicji, ale jedno jest pewne. Przyjaźń nie zawsze jest piękna i kolorowa, a dodatkowo nie przychodzi łatwo. A czy prawdziwa przyjaźń może się skończyć? Oczywiście, że tak… W końcu nic nie jest wieczne… Utrata przyjaciela, takiego prawdziwego, od serca, potrafi boleć i to bardzo mocno. Mocniej niż strata nie jednego chłopaka czy dziewczyny. Dlaczego? Bo nie da się go zastąpić. Zakochać można się kilka razy, ale czy prawdziwa przyjaźń zdarza się więcej niż raz? Istnieje wiele rodzajów przyjaźni, tak samo jak i miłości. Co je łączy? Bez jednego i drugiego nie da się żyć. Jedno i drugie trzeba pielęgnować. Jedno i drugie wymaga wielu poświęceń. Człowiek potrzebuje  zarówno drugiej połówki, jak i przyjaciela. Obydwoje mają być nie tylko powiernikami, ale również i oporą. Na jednego i drugiego chcemy móc liczyć w tych najgorszych, jak i najbardziej błahych sytuacjach. A co jeśli przyjaźń i miłość kłócą się ze sobą? Tracimy to i to czy wybieramy jedno kosztem drugiego?

Chrzciny dziecka to niewątpliwie jeden z (kilku) najważniejszych i najpiękniejszych dni w Twoim życiu. Patrzysz na córkę i nie wierzysz jak ten czas szybko leci. Przed oczami wciąż masz ciężki poród, który trwał wieczność i jej pierwszy płacz. Nie wstydzisz się łez, które wtedy pojawiły się w Twoich oczach. Co więcej, wciąż nie umiesz opisać uczuć, które są w Tobie od tamtej chwili. Zawsze wiedziałeś, że Nikola to silna kobieta i już od pierwszej rozmowy, wtedy przy barze, wiedziałeś, że to ta jedyna, i chociaż nie sądziłeś, że to jest możliwe, gdy na świat przyszła Gabrysia, pokochałeś ją jeszcze mocniej. Z dumą obserwujesz żonę, która idzie właśnie przewinąć Małą. Piękna majowa niedziela. Promienie słońca muskają gości zebranych na waszym nowym tarasie. Z błyskiem w oku obserwujesz całą posiadłość. Jeszcze nie przyzwyczaiłeś się do nowego domu. Domu, który postanowiłeś kupić od razu, gdy tamtego poranka Nikola stanęła przed Tobą z walizką w ręku. Dopiero, co straciłeś nadzieję. Nie mogłeś uwierzyć, że uciekła, kiedy spałeś… To były najgorsze minuty w Twoim życiu. Wszystko momentalnie straciło sens. Nigdy nie czułeś się tak pusty. Nigdy również nie czułeś tak ogromnej ulgi, kiedy znalazła się w Twoich ramionach. Od tamtej pory doceniasz każdy dzień, każdą chwilę. Wszystko, co związane jest z Nikolą i małą Gabi. Nie chcesz dopuścić, aby coś takiego się powtórzyło. Nie możesz stracić swojej rodziny, bo bez niej jesteś nikim.
- Byłem głupi. – mówisz do przyjaciela, a w myślach dodajesz jeszcze kilka epitetów.  - Uparty i dumny. – kolejny raz przeczesujesz nerwowo włosy. Ile razy rozmawialiście już na ten temat? Ile razy zadręczałeś się, że przez chorą wyobraźnię, złość i kilka minut zapomnienia mogłeś zniszczyć to raz na zawsze?
- Tak, jak i Nikola. - Uśmiechasz się na słowa Zbyszka. Aż ciężko uwierzyć jak podobne i wybuchowe macie charaktery.
- Zbyszek, ja… - Chcesz mu kolejny raz podziękować, lecz Ci to uniemożliwia.
- Zapomnijmy o tym. – wiesz, że to byłoby najlepsze rozwiązanie. Tylko jak masz o tym zapomnieć? Zbyszek zrobił wtedy więcej, niż to możliwe. Nie tylko przyszedł, aby podać Ci adres Nikoli, ale także zapobiegł tragedii. Nie chcesz nawet myśleć, co by było gdyby… - Cieszę się, że Wam się układa. – brunet klepie Cię po ramieniu. – Nie spieprz tego. – dodaje po czym każe Ci do niej iść.
Jesteś mu wdzięczny. Nie rozumiesz jak mogłeś być o niego zazdrosny. To Twój przyjaciel – jedyny i najlepszy. Nigdy nie zrobiłby niczego przeciwko Tobie. Tak, jak i Ty przeciwko niemu. Wiesz, że jeden zrobi dla drugiego wszystko. Uśmiechasz się do niego i zaczynasz iść w stronę żony.
- Kocham Cię. – Szepczesz czule brunetce na ucho.
- A ja Ciebie. – Obejmujesz ją i bierzesz od niej Gabrysię. Masz przy sobie dwie, najważniejsze kobiety w Twoim życiu i niczego więcej Ci nie potrzeba.


I know you don't believe it,
But I said it and I still mean it,

When you get worried I'll be your soldier…

Nieraz zazdrościłeś Michałowi. Nieraz chciałeś być na jego miejscu. Często wyobrażałeś sobie jakby wyglądało Twoje życie, gdyby 4 lata temu wszystko potoczyło się inaczej. Nieraz plułeś sobie w brodę, żałując że wtedy odpuściłeś i się poddałeś. Właśnie dlatego  nie mogłeś patrzeć jak Misiek z Nikolą rujnują to, co jest między nimi. Nie mogłeś patrzeć jak się z tym męczą i zadręczają. Byłeś wściekły na Kubiaka. Nie mogłeś zrozumieć jego zachowania. Sam nigdy nie zraniłbyś Nikoli, a mimo to nie mogłeś wykorzystać sytuacji. To nie w Twoim stylu. Były chwile, w których chciałeś i to bardzo, lecz nie mogłeś… Ile razy wychodziłeś od niej zły? Ile razy idąc do niej planowałeś, co powiedzieć? Co zrobić? Na szczęście Twoje plany za każdym razem legły w gruzach. I chociaż wtedy wściekałeś się z tego powodu niemiłosiernie, to teraz się z tego cieszysz. Co prawda czujesz jeszcze małe ukucie w sercu, lecz widząc jak wspaniale układa jej się z Michałem, widząc szczęście w jej oczach, wiedząc jak fantastyczną tworzą rodzinę, widząc uśmiech na jej ustach i słysząc jej radosny śmiech, przestajesz czuć żal i rozczarowanie. Już im nie zazdrościsz. Co więcej masz poczucie spełnienia. Cieszysz się, że to właśnie Ty dołożyłeś do tego cegiełkę. Może i nie masz jej, ale masz coś wspanialszego – przyjaźń, czyli coś co zawsze odgrywało w Twoim życiu ogromną rolę. Od zawsze umiałeś ją docenić. Doskonale wiesz, co oznacza i jak ważna jest w dzisiejszym świecie. Za nic nie chciałbyś tego stracić. Za bardzo cenisz przyjaźń Michała, a co więcej przyjaźnisz się nie tylko z nim, ale także i z Nikolą. Zrobisz dla nich wszystko, a według nich już i tak zrobiłeś więcej niż się dało. Upijasz wino i nie możesz oderwać wzroku nie tylko od nich, ale również od innych zakochanych i szczęśliwych par. Zaczynasz rozumieć, co znaczy prawdziwa miłość. W życiu każdego człowieka przychodzi moment, w którym wie, że przyszedł czas na zmiany. Czy tak też jest u Ciebie? Czy przyszedł czas na stabilizację? Możliwe. Chciałbyś spotkać kobietę swojego życia. Już wiesz, że Nikola nią nie jest. Ona i Michał są dla siebie stworzeni i nie masz, co do tego cienia wątpliwości. Już nikt między nimi nie stanie. Wiesz, że drugi raz nie zepsują tego, co mają, a na wszelki wypadek sam oto zadbasz.
Wszystko, co piękne szybko się kończy. Przychodzi wieczór i czas pożegnać się z przyjaciółmi. Nie trzeba specjalnych słów czy gestów, przecież i tak zobaczysz się z nimi następnego dnia. Tak, jak zawsze podajesz sobie rękę z przyjacielem, brunetkę całujesz w policzek i głaszczesz po rączce Gabrysię. Przed wyjściem oglądasz się jeszcze raz, spoglądasz na nich i odchodzisz z uśmiechem na ustach. Miłość, tak jak i przyjaźń ma wiele obliczy. Może i nie walczyłeś o Nikolę, ale walczyłeś o coś znacznie ważniejszego – o jej szczęście, a szczęście bliskich powinno być dla nas najważniejsze.

Koniec.

Zgodnie z zapowiedzią kończy się historia Nikoli i Michała. A może historia zupełnie kogoś innego?
Mam nadzieję, że udało mi się Was zaskoczyć, jednocześnie niczego nie psując...


Jest mi niezmiernie miło, że spodobała Wam się właśnie taka odsłona szczególnie wyjątkowego dla mnie opowiadania. Dziękuję za tak dużą liczbę wyświetleń, a przede wszystkim za wszystkie komentarze, które napędzały do dalszego pisania.


Jak wspominałam nie kończę, a zaczynam coś nowego. Muszę tylko dopracować kilka szczegółów, więc zapraszam na:  Zasługujesz na więcej.
gdzie pojawił się PROLOG :). Na dniach pojawi się również nowy rozdział na Sparkle.


Na sam koniec mam do Was prośbę – chciałabym wiedzieć ile naprawdę osób czytało Walcz o mnie. :)