Całą noc
biłaś się z myślami i próbowałaś zdecydować, co powinnaś zrobić. Nawet rozmowa ze
Zbyszkiem, który ostatnio rzucał radami jak asami z rękawa, nie pomogła. Na tę
chwilę żadna opcja nie jest według Ciebie dobrym rozwiązaniem. Wiesz, że rodzice będą
się zamartwiać i przejmować, a do tego będą mieć Ci za złe, że dopiero teraz
dowiadują się o waszych kłopotach. Z drugiej strony uczyli Cię, że najgorsza
prawda jest lepsza od kłamstwa i nieważne są intencje. W końcu kłamstwo to kłamstw. Znowu kręcisz się w koło. Twoje życie to
ostatnio jedna wielka karuzela…
Zdenerwowana chodzisz od okna do okna. W sumie
bez sensu, bo w kawalerce są tylko dwa i jest z nich identyczny widok, ale nie
zwracasz na to uwagi. Odchylasz firankę i wypatrujesz samochodu szatyna. Nie
podoba Ci się to wszystko. Masz takie dziwne przeczucie… Jesteś pewna, że nie
wyjdzie z tego nic dobrego, a mimo to kilka minut później z torebką w ręku
wsiadasz z nim do windy i zmierzacie do Waszego mieszkania.
-
Rozmawiałaś z mamą? O której będą?
- Jakoś z
rana. Mają wyjechać o 3 w nocy. – cholerna odległość. W dzisiejszych czasach
niby nic nadzwyczajnego, a jednak ze zwykłej wizyty rodziców, która powinna
trwać góra kilka godzin, u was zawsze jest to kilka dni.
- Nie
zamartwiaj się tak. Wszystko będzie dobrze. – zadziwia Cię spokojny ton jego
głosu.
- Skąd ta
pewność? W ogóle… Jak możesz być taki opanowany? – widzisz jak wypuszcza
powietrze.
- Wyluzuj
się, a od razu poczujesz się lepiej. - nachyla się i całuje Cię w skroń.
- Jesteśmy
sami, nie musisz udawać… - szybko sprowadzasz go na ziemię, lecz kiedy widzisz
jego puste i smutne spojrzenie masz wyrzuty sumienia. Wiesz, że robi to dla
Ciebie. Zaczynasz dostrzegać jego starania, a mimo to robisz wszystko, aby to
zaprzepaścić. W myślach wyzywasz się od cholernych idiotek, egoistek bez serca.
Co się z Tobą dzieję? Nie poznajesz sama siebie i masz wrażenie, że Michał
także patrzy na Ciebie jak na obcą osobę. Nie przypominasz dawnej Nikoli.
Zatraciłaś siebie, schowałaś się za jakimś niewidzialnym murem i na siłę starasz
się być twarda i oschła. – Nie chciałam… – mówisz ze skruchą, a on jedynie
mruga oczami. Żadnej reakcji… Resztę drogi pokonujecie w ciszy. Zapowiada się
wspaniały wieczór… Milczenie przerywasz dopiero, kiedy przekraczacie próg
waszego mieszkania.
- Gdzie
Kinga? - spoglądasz na Kubiaka i widzisz zaskoczenie, które maluje się na jego
twarzy. Myślał, że o nią nie spytasz? Może żałuje, że Ci powiedział. Wolałby to ukryć? Humor psuje Ci się
jeszcze bardziej.
- W hotelu…
- nawet nie masz ochoty pytać czy wcześniej nie było w nim miejsc. Rozglądasz
się po salonie, szukając… No, właśnie czego szukasz? Śladów, znaków czegoś, co
mogło się tutaj wydarzyć? Na samą myśl o tym na ciele pojawia Ci się gęsia
skórka. To niedorzeczne… Podchodzisz do pokoju gościnnego, gdy nagle tuż obok
Ciebie pojawia się Michał i uniemożliwia Ci wejście do środka.
- Jestem
zmęczona. Chcę się położyć. – patrzysz na niego spod byka i starasz się
zachować spokój.
- Nie możesz
tam wejść. – nie rozumiesz, co ma przez to na myśli.
- Nie
wygłupiaj się, przepuść mnie. – denerwujesz się jeszcze bardziej, kiedy Kubiak
błyskawicznie zamyka pokój na klucz i chowa go do kieszeni. - Jaja sobie ze
mnie robisz?
- Tam nic
nie ma. – wzrusza ramionami.
- Jeśli
myślisz, że w ten sposób zaciągniesz mnie do łóżka to się mylisz.
- Tam naprawdę
nic nie ma. Chcę zrobić remont i tam zacząłem. – splatasz ręce nad brzuchem i
analizujesz jego słowa. Nagle w Twojej głowie pojawia się kolejny niedorzeczny
wniosek.
- Chwila… W
ten sposób chcesz mi powiedzieć, że Ty i…
- Nie! –
mówi od raz uniesionym głosem. Jakby czytał Ci w myślach.
- Co nie?
- Nie spałem
z Kingą. – jest bezpośredni, ciekawe skąd wie, o co Ci chodziło. A może
istotniejsze jest to, o co jemu chodzi? O spanie w jednym łóżku czy o… - Spała
na kanapie. – dodaje od razu.
- Ach, tak… -
wymijasz go, a on podąża za Tobą. - Więc dziś Ty będziesz na niej spać… – zamykasz
drzwi sypialni tuż przed jego nosem i nie reagujesz na jego protesty.
We własnym
łóżku czujesz się obco, mimo że sypiasz w nim od 2 lat. Puste miejsce
przyprawia Cię o kolejne ukucie w sercu. Przed oczami masz Michała, który musi
gnieść się na tej pieprzonej kanapie, przy czym na pewno wygląda uroczo. W tym
samym czasie, kiedy przytulasz się do jego poduszki, chcąc poczuć jego zapach, on kręci są na kanapie i nie może pozbyć się wyrzutów sumienia. Oddałby
wszystko, aby właśnie w tej chwili leżeć obok Ciebie.
Kończysz
przygotowywać śniadanie, gdy zaspany wchodzi do kuchni. Kątem oka spoglądasz na
niego i widzisz jak rozmasowuje obolały kark. Przygryzasz wargę i mogłabyś tak patrzeć się na niego godzinami, lecz chwilę później wracasz do
smażenia jajecznicy. Michał jak gdyby nic muska Cię w skroń i siada przy stole. Czy to nie wygląda zbyt normalnie? Dla Ciebie na pewno. Jednak, nie to jest w tym najgorsze, lecz to, że teraz coraz trudniej będzie wam zabrać się za to, za co musicie... Nie zdążasz nałożyć
jej na talerze, gdy po mieszkaniu rozbrzmiewa się dźwięk dzwonka do drzwi.
Chwilę później słyszysz radosny głos swojej mamy, która wchodzi do kuchni za
szatynem.
- Nikola! –
od razu lądujesz w jej ramionach. – Ślicznie wyglądasz. – mówi, gdy okręca Cię
w koło. – Dzieci, jak dobrze was widzieć. – składa kolejny pocałunek na Twoim
policzku, a drugą ręką zagarnia do siebie Kubiaka. Gdy w końcu wyswobadzasz się
z jej uścisku, od razu lądujesz w ramionach ojca.
- Zjecie z
nami? Po, co ja pytam! Siadajcie! – nie czekasz na odpowiedź i wyciągasz z
szafki dodatkowe talerze. Jak dobrze, że Michał niczego nie poprzestawiał… Krótkie śniadanie i szatyn wychodzi na trening. Koniec sztucznych uśmieszków, dotykania się i przytulania, chociaż całus na pożegnanie tylko i wyłącznie narobić Ci ochoty na więcej. Chcesz uniknąć przesłuchań mamy, dlatego proponujesz spacer oraz prosisz o pomoc w zakupach. W końcu jaki rodzic odmówi swojej małej dziewczynce? Jedyny temat, który sprawa Ci przyjemność to wasza córeczka. Nie sądziłaś, że płeć będzie taka ważna, ale już widzisz jak Gabrysia będzie rozpieszczana nie tylko przez ojca, ale także i przez dziadka. Pochłonięta zakupami, a także wizytą w pobliskiej cukierni straciłaś rachubę czasu. Wracacie po kilku godzinach, gdy za oknem zaczyna się ściemniać. W końcu to już koniec listopada.
- A Michasia nie ma? - pyta z troską Twoja rodziciela, a Ty jak zwykle wywracasz oczami. Nigdy nie podobało Ci się, że tak mu słodziła.
- Jest na treningu.
- Znowu? - wtrąca ojciec.
- Tak bez obiadu?
- Miał w lodówce. - starasz się brzmieć naturalnie.
- Oj, córcia, córcia musisz dbać o niego... - no, to się zaczęło... - A u Was na pewno wszystko w porządku?
- Tak, mamo. - uśmiechasz się do niej i prosisz o pomoc w przygotowaniu kolacji. Musisz ją czymś zająć, a gotowanie to jej druga miłość. Pochłonięta swoimi problemami i tym, aby rodzice nie dowiedzieli się o nich, nie zauważasz, że nie Ty jedna starasz się wypaść nadzwyczaj dobrze...
- A Michasia nie ma? - pyta z troską Twoja rodziciela, a Ty jak zwykle wywracasz oczami. Nigdy nie podobało Ci się, że tak mu słodziła.
- Jest na treningu.
- Znowu? - wtrąca ojciec.
- Tak bez obiadu?
- Miał w lodówce. - starasz się brzmieć naturalnie.
- Oj, córcia, córcia musisz dbać o niego... - no, to się zaczęło... - A u Was na pewno wszystko w porządku?
- Tak, mamo. - uśmiechasz się do niej i prosisz o pomoc w przygotowaniu kolacji. Musisz ją czymś zająć, a gotowanie to jej druga miłość. Pochłonięta swoimi problemami i tym, aby rodzice nie dowiedzieli się o nich, nie zauważasz, że nie Ty jedna starasz się wypaść nadzwyczaj dobrze...
Majówka, majówka... Moja zaczęła się już w poniedziałek i nie miałam jak dodać rozdziału. Swoją drogą, kiedy minęło tyle dni? ;o Szok!
Niecierpliwicie się, narzekacie, a może i nudzicie (co szczerze rozumiem, sama pewnie już bym się denerwowała), dlatego już niedługo wszystko się wyjaśni - została nam cz. II i epilog.
Nowy rozdział także na: Sparkle in the eyes.
Bawcie się dobrze i oby pogoda nam dopisała :))))
Szalona! Wszytko skończysz na raz?:D Rewelacja, nie będę słodzić, bo to robi się monotonne. Ale serio - to opowiadanie jest REWELACYJNE, i na naprawdę wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńp
G (:
Proszę.. Nie kończ.. Twoje opowiadania są tak dobre, że nie mogę doczekać się następnych rozdziałów, a Ty mi z epilogami wyskakujesz.. :) Tak nie można.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - genialny. Ale o tym już zapewne wiesz. Mam nadzieję, że w części drugiej Nikola zrozumie, że Michał kocha tylko i wyłącznie ją i nienarodzoną Gabrysię. I że nie robi nic na pokaz. Po prostu je kocha..
Pozdrawiam, no_princess ;D
Nie kończ !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeżeli jednak zakończysz oba opowiadania to zaczniesz tworzyć kolejne, bo piszesz fantastycznie !
A co do rozdziału..
No cóż, widać że ich do siebie cięgnie, ale czy to wykorzystają ? Mam nadzieję, że tak. :P
P.S
Zapraszam zobaczyć początki mojego nowego dziecka, które szczerze powiem nie wiem kiedy się urodzi, ale myślę że za jakiś tydzień góra dwa. :)
http://stand-y-conocer-el-sabor-del-amor.blogspot.com/
Zapraszam serdecznie na mój nowy blog. :)
Usuńhttp://stand-y-conocer-el-sabor-del-amor.blogspot.com/
Nie! Nie kończ! Tak strasznie mnie wciągnęło, że po nocach czytam ;) Mam nadzieję, że się pogodzą.
OdpowiedzUsuńGdybyś miała czas i ochotę to zapraszam: http://butmorethanfriends.blogspot.com/
I jeszcze raz: Nie kończ! ;)
No ty chyba żartujesz! Naprawdę została jeszcze część druga i epilog? Okej, zgadzam się na to, ale tylko pod warunkiem, że zaserwujesz mi po zakończeniu kolejne genialne opowiadanie w tym rodzaju.
OdpowiedzUsuńMoże i Nikola zachowuje się denerwująco, a Michał zbyt delikatnie chce ją do siebie przekonać, ale wierzę, że oni się jednak zejdą. Będą mieli dziecko, a nie mogą przez swoją głupotę pozwolić na wychowywanie dziewczynki przez jedno z rodziców. Niech sięgną po rozum do głowy i zrobią to przede wszystkim dla siebie, a w drugiej kolejności dla córki. Przecież się kochają.
Pozdrawiam :*
Czytam kolejny świetny rozdział. Już myślę kiedy Nikola odpuści i zobaczy,że zależy Miśkowi na niej jak również jej na nim. Kochają się i mam nadzieję że dojdą do porozumienia. Ale tak wracając czytam,czytam dochodzę do końca i co widzę. Że jeszcze tylko druga część i epilog. Eee no...nie rób tego. Uwielbiam czytać o losach Miśka i Nikoli....Jednak skoro już to czekam na kolejne nowe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńLubię Nikole, ponieważ ma swoje zasady i poglądy (ok, może teraz przesadza, ale to wina hormonów), ale jest wytrwała jak mało kto :p Misiek musi się wziąć do roboty! Jeszcze tego brakowało, żeby spał z Kingą..., ale skąd te JEGO wyrzuty sumienia ? Ma coś za uszami?
OdpowiedzUsuńNie kończ! To jest świetne! :)
Nie ma to jak ubzdurać coś sobie i cierpieć przez takie głupie niedomówienia... Sama często mam tak, że martwię się, przeżywam coś, co wcale miejsca nie ma :p Ale kto pojmie umysł człowieka :D Im bardziej Nikola myśli o uczuciu do Michała, tym bardziej robi wszystko, aby się z nim nie pogodzić. Mam nadzieję, że szybko się dogadają, bo gołym okiem widać jak bardzo się kochają i jak cierpią z powodu rozłąki... A to wszystko przez głupie niedomówienia... Samo życie ;/ Ja jednak wierzę, że szybko wszystko sobie wyjaśnią i już nic nie stanie na drodze do ich szczęścia :)
OdpowiedzUsuńJaki koniec?! Ja się nie zgadzam!! Nie pozwalam!!!
Pozdrawiam i czekam na kolejny, nulka :*:*
Jestem pewna, że Michał w tym gościnnym pokoju szykuje pokój dla Gabrysi ;) Fajne jest urządzanie takiego pokoiku :) Nie ma to jak udawać przed rodzicami, że się jest szczęśliwą w małżeństwie.
OdpowiedzUsuńMisiek pewnie przygotowuje pokój dla dziecka. ;) kurcze no, koniec coraz bliżej a między nimi nie ma poprawy.
OdpowiedzUsuńNikola myśli, że każdy poza nią udaje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a tak na prawdę, to nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie przez jej zachowanie po części tak się dzieje. Ja wiem: ciąża, hormony, humorki i te sprawy, ale mogłaby wreszcie się na coś zdecydować, a nie momentami wysyłać jakieś znaki Michałowi, a potem wywalać go z mieszkanie, czy izolować od siebie, by potem dzwonić do Zbyszka czy się z nim spotykać, żeby pogadać. Okej może tego potrzebować, ale to nie jest fer w stosunku do Kubiaka., który robi wszystko, by tylko było lepiej. Za remont mieszkania się wziął, a raczej to pokoiku dla Gabrysi. Zrobił to, bo chcę szczęścia swojej żony. Tylko czy ona tego szczęście chce?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Jak to część II i epilog? Nie żartuj proszę Cię!Jak skończysz z tym opowiadaniem to co ja będę czytała?
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to zastanawiam się jak długo jeszcze oboje zamierzają udawać, że wszystko jest w porządku? Gdy nie ma go obok to ona szaleje z tęsknoty mimo tego, że tłamsi to w sobie. On tłumaczy się jej, zanim ona dokończy pytanie. Cholera no! Ewidentnie im na sobie nadal zależy, a bawią się w takie podchody... Niech oni się wreszcie dogadają. A ten remont to może pokoik dla Gabrysi? Jeżeli tak to... Miśku cofam wszystko co powiedziałam wcześniej, kiedy jeszcze działałeś mi na nerwy.
Pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział u mnie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/
słucham?? jak to jeszcze tylko II część i epilog?? nie zgadzam się! nie pozwalam! :((( ehhh tak się zastanawiam dlaczego oni po prostu szczerze nie porozmawiają? cos mi się wydaje że ten remont to będzie pokoik dla Gabrysi;d ahhh jaki Michał jest kochany;d buziaki:***
OdpowiedzUsuńTo z tym epilogiem ,to żart prawda ? Z tym pokojem to też sądzę ,że dla małej Gabrysi będzie królestwo. Boże nie kończ tego bloga. Widzę troszkę ,że Nikola trochę wszystko naciąga i nie chce uwierzyć Michałowi ,ale z drugiej strony on już ją tyle razy zranił. Zapraszam na niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie
Niemożliwe! Tak szybko koniec? Zartujesz? :< echhh.... no to teraz jestem zrozpaczona! Mam jedynie nadzieje, że nie dasz nam długo czekać. A tak poza tym to u rodziców Nikoli też jakieś problemy? ;> oczywiście mam nadzieję, że się pogodzą.
OdpowiedzUsuńNiech pomysla racjonalnie!, nie moga rozdzielic dziecku rodzicow.. Przeciez oni sie kochaja. JAKI EPILOG?!
OdpowiedzUsuńNo jak widać pogoda w Wielkopolsce to nie dopisuje. :/ A szkoda...
OdpowiedzUsuńJaki epilog?! Tak szybko? Opipiałaś już? ;3
Niech się w końcu ze sobą pogodzą. Przecież to widać, że jedno kocha drugie. Nawet jeśli nie chcą się ze sobą zejść, to niech zrobią to dla dziecka, bo dziecko potrzebuje dwóch rodziców.
Pozdrawiam ciepło :**
Łeb cię boli? Jeszcze druga część i epilog? Nie no, ja się na to nie godzę. :(
OdpowiedzUsuńJeśli nie zmienią czegokolwiek w swoich relacjach, to naprawdę zacznie łączyć ich tylko dziecko. Chyba tylko Michałowi zależy na ich małżeństwie, bo Nikola w ogóle tego nie okazuje. Wręcz przeciwnie, robi wszystko, aby ich miłość całkowicie wygasła. Może rodzice pomogą, o ile się o ich problemach dowiedzą? Ten zamknięty pokój też mnie niepokoi, bo jakoś w remont nie wierzę.
pozdrawiam :**
Jezuuuu, jestem WIELKĄ fanką Twoich opowiadań! no po prostu uwielbiam! nie moge doczekać się następnych wpisów!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie http://misja-miloscempuse.blogspot.com/
Tak szybko koniec? Łeee :(
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu dziś i pochłonęłam wszystko od razu. :) Świetny blog! Czyta się świetnie i jest takie prawdziwe, aż oczami widzę zachowania bohaterów i razem z nimi, a dokładnie z Nikolą przeżywam te wszystkie zawahania. :) Niestety Michał zachowuje się, jak totalny ... a szkoda gadać i strzępić sobie język. Przepraszam bardzo, ale te drzwi zamknięte na klucz nie uwiarygadniają słów Kubiaka, który podobno nic nie zrobił. Mam nadzieję, że wszystko utworzy się w optymistyczny nastrój już do końca. ;) Zbyszek jest naprawdę fajnym przyjacielem i nie działa tylko w jedną stroną, co mnie niezmiernie cieszy. ;) Kindze osobiście pokazałabym, gdzie jej miejsce, a bardziej, gdzie tego miejsca dla niej nie ma!
OdpowiedzUsuńŻałuję, że dopiero teraz, ale lepiej późno, niż wcale :D W wolnym czasie zawitam na inne historie, bo jestem najzwyczajniej oczarowana tym! :D
Jeżeli masz czas i ochotę, to zapraszam serdecznie do siebie: http://miloscwtwoichoczach.blogspot.com/ Jeżeli nie chcesz, to zignoruj ;) Niecierpliwie oczekuję części 2!
Buziaki, Happiness ;*
Wow, tak szybko koniec? Zleciało strasznie... Szkoda, ale z drugiej strony wszyscy się dowiemy jak ułożyły się losy Kubiaków, notabene mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuńCzyżby Misiek przygotowywał pokój dla dzidziusia? :) O żono Kubiaka!, więcej zaufania co do męża!
Pozdrawiam.
Zamknięty pokój wzbudza we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony myślę o remontowanym i malowanym pokoiku dla Gabrysi, a z drugiej... Nie wiem dlaczego ale oczami wyobraźni zobaczyłam zwłoki Kingi zawinięte w dywan (haha, wiem że wariatka ze mnie ;p) Chyba za dużo Słonia.
OdpowiedzUsuńCóż to znaczy, że nie tylko Nikola stara się niczego po sobie nie pokazać? Czyżby między jej rodzicami również była jakaś tajemnica, kłótnia, niesnaska?
Mam nadzieję że w końcu Nikola weźmie się w garść i zacznie walczyć o miłość. Bo jak na razie to tylko Michał próbuje ratować to małżeństwo, a przecież oboje muszą się starać, żeby dziecinka mogła przybyć do kochającej się, szczęśliwej rodziny.
I jak to jeszcze tylko jeden rozdział i epilog? Ja się nie zgadzam, no! :(
Całuję, S. ;*
zapraszam na XV na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ :)
UsuńObiecuję, że po matrzurze wszystko nadrobię. Bo cholernie mi brakuje tego czytania i tego opowiadania. :)
OdpowiedzUsuńA teraz, po długiej przerwie, wreszcie pojawił się grzech czwarty na; http://zbyt-grzeszni.blogspot.com/ serdecznie zapraszam :)
Co?! o.O Jaki epilog?!
OdpowiedzUsuńJejku... ja chce już część II!
OdpowiedzUsuńNie doczekam się... umrę tak w oczekiwaniu.
To jest... niesamowita gra na emocjach.
Podziwiam Cię i czekam na ciąg dalszy :)
Mam nadzieję, że Michał w tym zamkniętym pokoju tworzy coś dla dziecka. Wydaje mi się, że wszystko się już ułoży, chociaż smuci mnie fakt, że chcesz zakończyć już opowiadanie. Czasami czytam jest od początku, od tak, naprawdę strasznie się z nim 'zżyłam'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://niespelniona-obietnica.blogspot.com/ - zapraszam :)
Kurczę, przyzwyczaiłam się do Nikoli i Miśka, a Ty mówisz, że jeszcze jeden i epilog... Tak się nie robi ;P
OdpowiedzUsuńNikola zachowuje się dziwnie, ale może to wina hormonów? Misiek się stara, a ona jest dla niego taka oschła. Chociaż może stara się trochę za słabo, on sam chyba nie wie co ma już robić.
Jakoś nie umiem go sobie wyobrazić, jak robi remont xD
Hmm, i tak końcówka. Czyżby u rodziców Nikoli też nie było różowo?
Czekam na część drugą zatem. a przy okazji zapraszam na paskudnejednoparty.blogspot.com.
jaki epilog?! ja dopiero nadrobiłam wszystko a tu koniec się zbliża? :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Nikola pokaże, że i Jej na Michale zależy. bo teraz mam wrażenie, że wszystko tylko jednostronne jest...
czekam na kolejny cudowny rozdział ;*
pozdrawiam!
PS. pojawił się 2. rozdział nowej historii gdybyś miała ochotę zajrzeć 
http://us-against-the-world-xx.blogspot.com/2013/05/2-sometimes-its-better-to-never-ask-why.html
Już epilog jak to, nie można tak :P
OdpowiedzUsuńJa tu dopiero się rozkręcam a tu już koniec.
Zapraszam na kolejny http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
już epilog:o szybciutko...:|
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno za Nich kciuki żeby w końcu doszli do porozumienia i się pogodzili:)))
pozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
No i to jest dopiero świetna historia;) Od początku podziwiam twój talent, oby tak dalej;) zapraszam na nowy rozdział http://lizak4992.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńLizak;)
Już koniec? Oj, szkoda, wielka szkoda.. Bardzo jestem ciekawa jak to zakończysz ;) Oby się im ułoży, bo ona kocha ją, ona jego, więc nie powinno nic stać na drodze ;) /G.
OdpowiedzUsuńNie chcę końca...naprawdę. Mam takie wrażenie że się dopiero rozkręcasz, a ty chcesz kończyć...Proszę nie kończ! Jest pisane na wysokim poziomie. Uwierz....
OdpowiedzUsuńJaki koniec?????/Nie! Ni kończ;) Zapraszam na III zsiatkowkacalezycie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń