2 maja 2013

Rozdział 9 cz. I

Pozory. Nigdy nie lubiłaś ich stwarzać. Nienawidziłaś, kiedy robili to inni. Kłamstwo. Brzydziłaś się nim, a ludzie, którzy kłamali tracili w Twoich oczach. Rodzice. Jak mogłabyś ich opisać? Najważniejsze osoby w życiu każdego dziecka? Wzór do naśladowania? Na pewno. Oczywiście, mogłabyś dodać, że bardzo ich kochasz i nie chcesz iść zawieść, ale to logiczne. W końcu jesteś ich dumą, ich małą, kochaną córeczką…
Całą noc biłaś się z myślami i próbowałaś zdecydować,  co powinnaś zrobić. Nawet rozmowa ze Zbyszkiem, który ostatnio rzucał radami jak asami z rękawa, nie pomogła. Na tę chwilę żadna opcja nie jest według Ciebie dobrym rozwiązaniem. Wiesz, że rodzice będą się zamartwiać i przejmować, a do tego będą mieć Ci za złe, że dopiero teraz dowiadują się o waszych kłopotach. Z drugiej strony uczyli Cię, że najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa i nieważne są intencje. W końcu kłamstwo to kłamstw. Znowu kręcisz się w koło. Twoje życie to ostatnio jedna wielka karuzela…
Zdenerwowana chodzisz od okna do okna. W sumie bez sensu, bo w kawalerce są tylko dwa i jest z nich identyczny widok, ale nie zwracasz na to uwagi. Odchylasz firankę i wypatrujesz samochodu szatyna. Nie podoba Ci się to wszystko. Masz takie dziwne przeczucie… Jesteś pewna, że nie wyjdzie z tego nic dobrego, a mimo to kilka minut później z torebką w ręku wsiadasz z nim do windy i zmierzacie do Waszego mieszkania.
- Rozmawiałaś z mamą? O której będą?
- Jakoś z rana. Mają wyjechać o 3 w nocy. – cholerna odległość. W dzisiejszych czasach niby nic nadzwyczajnego, a jednak ze zwykłej wizyty rodziców, która powinna trwać góra kilka godzin, u was zawsze jest to kilka dni.
- Nie zamartwiaj się tak. Wszystko będzie dobrze. – zadziwia Cię spokojny ton jego głosu.
- Skąd ta pewność? W ogóle… Jak możesz być taki opanowany? – widzisz jak wypuszcza powietrze.
- Wyluzuj się, a od razu poczujesz się lepiej. - nachyla się i całuje Cię w skroń.
- Jesteśmy sami, nie musisz udawać… - szybko sprowadzasz go na ziemię, lecz kiedy widzisz jego puste i smutne spojrzenie masz wyrzuty sumienia. Wiesz, że robi to dla Ciebie. Zaczynasz dostrzegać jego starania, a mimo to robisz wszystko, aby to zaprzepaścić. W myślach wyzywasz się od cholernych idiotek, egoistek bez serca. Co się z Tobą dzieję? Nie poznajesz sama siebie i masz wrażenie, że Michał także patrzy na Ciebie jak na obcą osobę. Nie przypominasz dawnej Nikoli. Zatraciłaś siebie, schowałaś się za jakimś niewidzialnym murem i na siłę starasz się być twarda i oschła. – Nie chciałam… – mówisz ze skruchą, a on jedynie mruga oczami. Żadnej reakcji… Resztę drogi pokonujecie w ciszy. Zapowiada się wspaniały wieczór… Milczenie przerywasz dopiero, kiedy przekraczacie próg waszego mieszkania.
- Gdzie Kinga? - spoglądasz na Kubiaka i widzisz zaskoczenie, które maluje się na jego twarzy. Myślał, że o nią nie spytasz? Może żałuje, że Ci powiedział. Wolałby to ukryć? Humor psuje Ci się jeszcze bardziej.
- W hotelu… - nawet nie masz ochoty pytać czy wcześniej nie było w nim miejsc. Rozglądasz się po salonie, szukając… No, właśnie czego szukasz? Śladów, znaków czegoś, co mogło się tutaj wydarzyć? Na samą myśl o tym na ciele pojawia Ci się gęsia skórka. To niedorzeczne… Podchodzisz do pokoju gościnnego, gdy nagle tuż obok Ciebie pojawia się Michał i uniemożliwia Ci wejście do środka.
- Jestem zmęczona. Chcę się położyć. – patrzysz na niego spod byka i starasz się zachować spokój.
- Nie możesz tam wejść. – nie rozumiesz, co ma przez to na myśli.
- Nie wygłupiaj się, przepuść mnie. – denerwujesz się jeszcze bardziej, kiedy Kubiak błyskawicznie zamyka pokój na klucz i chowa go do kieszeni. - Jaja sobie ze mnie robisz?
- Tam nic nie ma. – wzrusza ramionami.
- Jeśli myślisz, że w ten sposób zaciągniesz mnie do łóżka to się mylisz.
- Tam naprawdę nic nie ma. Chcę zrobić remont i tam zacząłem. – splatasz ręce nad brzuchem i analizujesz jego słowa. Nagle w Twojej głowie pojawia się kolejny niedorzeczny wniosek.
- Chwila… W ten sposób chcesz mi powiedzieć, że Ty i…
- Nie! – mówi od raz uniesionym głosem. Jakby czytał Ci w myślach.
- Co nie?
- Nie spałem z Kingą. – jest bezpośredni, ciekawe skąd wie, o co Ci chodziło. A może istotniejsze jest to, o co jemu chodzi? O spanie w jednym łóżku czy o… - Spała na kanapie. – dodaje od razu.
- Ach, tak… - wymijasz go, a on podąża za Tobą. - Więc dziś Ty będziesz na niej spać…    zamykasz drzwi sypialni tuż przed jego nosem i nie reagujesz na jego protesty.
We własnym łóżku czujesz się obco, mimo że sypiasz w nim od 2 lat. Puste miejsce przyprawia Cię o kolejne ukucie w sercu. Przed oczami masz Michała, który musi gnieść się na tej pieprzonej kanapie, przy czym na pewno wygląda uroczo. W tym samym czasie, kiedy przytulasz się do jego poduszki, chcąc poczuć jego zapach, on kręci są na kanapie i nie może pozbyć się wyrzutów sumienia. Oddałby wszystko, aby właśnie w tej chwili leżeć obok Ciebie.

Kończysz przygotowywać śniadanie, gdy zaspany wchodzi do kuchni. Kątem oka spoglądasz na niego i widzisz jak rozmasowuje obolały kark. Przygryzasz wargę i mogłabyś tak patrzeć się na niego godzinami, lecz chwilę później wracasz do smażenia jajecznicy. Michał jak gdyby nic muska Cię w skroń i siada przy stole. Czy to nie wygląda zbyt normalnie? Dla Ciebie na pewno. Jednak, nie to jest w tym najgorsze, lecz to, że teraz coraz trudniej będzie wam zabrać się za to, za co musicie... Nie zdążasz nałożyć jej na talerze, gdy po mieszkaniu rozbrzmiewa się dźwięk dzwonka do drzwi. Chwilę później słyszysz radosny głos swojej mamy, która wchodzi do kuchni za szatynem.
- Nikola! – od razu lądujesz w jej ramionach. – Ślicznie wyglądasz. – mówi, gdy okręca Cię w koło. – Dzieci, jak dobrze was widzieć. – składa kolejny pocałunek na Twoim policzku, a drugą ręką zagarnia do siebie Kubiaka. Gdy w końcu wyswobadzasz się z jej uścisku, od razu lądujesz w ramionach ojca.
- Zjecie z nami? Po, co ja pytam! Siadajcie! – nie czekasz na odpowiedź i wyciągasz z szafki dodatkowe talerze. Jak dobrze, że Michał niczego nie poprzestawiał… Krótkie śniadanie i szatyn wychodzi na trening. Koniec sztucznych uśmieszków, dotykania się i przytulania, chociaż całus na pożegnanie tylko i wyłącznie narobić Ci ochoty na więcej. Chcesz uniknąć przesłuchań mamy, dlatego proponujesz spacer oraz prosisz o pomoc w zakupach. W końcu jaki rodzic odmówi swojej małej dziewczynce? Jedyny temat, który sprawa Ci przyjemność to wasza córeczka. Nie sądziłaś, że płeć będzie taka ważna, ale już widzisz jak Gabrysia będzie rozpieszczana nie tylko przez ojca, ale także i przez dziadka. Pochłonięta zakupami, a także wizytą w pobliskiej cukierni straciłaś rachubę czasu. Wracacie po kilku godzinach, gdy za oknem zaczyna się ściemniać. W końcu to już koniec listopada.
- A Michasia nie ma? - pyta z troską Twoja rodziciela, a Ty jak zwykle wywracasz oczami. Nigdy nie podobało Ci się, że tak mu słodziła.
- Jest na treningu.
- Znowu? - wtrąca ojciec.
- Tak bez obiadu?
- Miał w lodówce. - starasz się brzmieć naturalnie.
- Oj, córcia, córcia musisz dbać o niego... - no, to się zaczęło... - A u Was na pewno wszystko w porządku?
- Tak, mamo. - uśmiechasz się do niej i prosisz o pomoc w przygotowaniu kolacji. Musisz ją czymś zająć, a gotowanie to jej druga miłość. Pochłonięta swoimi problemami i tym, aby rodzice nie dowiedzieli się o nich, nie zauważasz, że nie Ty jedna starasz się wypaść nadzwyczaj dobrze...

 Majówka, majówka... Moja zaczęła się już w poniedziałek i nie miałam jak dodać rozdziału. Swoją drogą, kiedy minęło tyle dni? ;o Szok!
Niecierpliwicie się, narzekacie, a może i nudzicie (co szczerze rozumiem, sama pewnie już bym się denerwowała), dlatego już niedługo wszystko się wyjaśni - została nam cz. II i epilog.

Nowy rozdział także na: Sparkle in the eyes.

Bawcie się dobrze i oby pogoda nam dopisała :))))

37 komentarzy:

  1. Szalona! Wszytko skończysz na raz?:D Rewelacja, nie będę słodzić, bo to robi się monotonne. Ale serio - to opowiadanie jest REWELACYJNE, i na naprawdę wysokim poziomie.
    p
    G (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę.. Nie kończ.. Twoje opowiadania są tak dobre, że nie mogę doczekać się następnych rozdziałów, a Ty mi z epilogami wyskakujesz.. :) Tak nie można.
    Co do rozdziału - genialny. Ale o tym już zapewne wiesz. Mam nadzieję, że w części drugiej Nikola zrozumie, że Michał kocha tylko i wyłącznie ją i nienarodzoną Gabrysię. I że nie robi nic na pokaz. Po prostu je kocha..

    Pozdrawiam, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kończ !
    Mam nadzieję, że jeżeli jednak zakończysz oba opowiadania to zaczniesz tworzyć kolejne, bo piszesz fantastycznie !
    A co do rozdziału..
    No cóż, widać że ich do siebie cięgnie, ale czy to wykorzystają ? Mam nadzieję, że tak. :P

    P.S
    Zapraszam zobaczyć początki mojego nowego dziecka, które szczerze powiem nie wiem kiedy się urodzi, ale myślę że za jakiś tydzień góra dwa. :)
    http://stand-y-conocer-el-sabor-del-amor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie na mój nowy blog. :)
      http://stand-y-conocer-el-sabor-del-amor.blogspot.com/

      Usuń
  4. Nie! Nie kończ! Tak strasznie mnie wciągnęło, że po nocach czytam ;) Mam nadzieję, że się pogodzą.
    Gdybyś miała czas i ochotę to zapraszam: http://butmorethanfriends.blogspot.com/
    I jeszcze raz: Nie kończ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ty chyba żartujesz! Naprawdę została jeszcze część druga i epilog? Okej, zgadzam się na to, ale tylko pod warunkiem, że zaserwujesz mi po zakończeniu kolejne genialne opowiadanie w tym rodzaju.
    Może i Nikola zachowuje się denerwująco, a Michał zbyt delikatnie chce ją do siebie przekonać, ale wierzę, że oni się jednak zejdą. Będą mieli dziecko, a nie mogą przez swoją głupotę pozwolić na wychowywanie dziewczynki przez jedno z rodziców. Niech sięgną po rozum do głowy i zrobią to przede wszystkim dla siebie, a w drugiej kolejności dla córki. Przecież się kochają.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam kolejny świetny rozdział. Już myślę kiedy Nikola odpuści i zobaczy,że zależy Miśkowi na niej jak również jej na nim. Kochają się i mam nadzieję że dojdą do porozumienia. Ale tak wracając czytam,czytam dochodzę do końca i co widzę. Że jeszcze tylko druga część i epilog. Eee no...nie rób tego. Uwielbiam czytać o losach Miśka i Nikoli....Jednak skoro już to czekam na kolejne nowe opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Nikole, ponieważ ma swoje zasady i poglądy (ok, może teraz przesadza, ale to wina hormonów), ale jest wytrwała jak mało kto :p Misiek musi się wziąć do roboty! Jeszcze tego brakowało, żeby spał z Kingą..., ale skąd te JEGO wyrzuty sumienia ? Ma coś za uszami?
    Nie kończ! To jest świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma to jak ubzdurać coś sobie i cierpieć przez takie głupie niedomówienia... Sama często mam tak, że martwię się, przeżywam coś, co wcale miejsca nie ma :p Ale kto pojmie umysł człowieka :D Im bardziej Nikola myśli o uczuciu do Michała, tym bardziej robi wszystko, aby się z nim nie pogodzić. Mam nadzieję, że szybko się dogadają, bo gołym okiem widać jak bardzo się kochają i jak cierpią z powodu rozłąki... A to wszystko przez głupie niedomówienia... Samo życie ;/ Ja jednak wierzę, że szybko wszystko sobie wyjaśnią i już nic nie stanie na drodze do ich szczęścia :)
    Jaki koniec?! Ja się nie zgadzam!! Nie pozwalam!!!
    Pozdrawiam i czekam na kolejny, nulka :*:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pewna, że Michał w tym gościnnym pokoju szykuje pokój dla Gabrysi ;) Fajne jest urządzanie takiego pokoiku :) Nie ma to jak udawać przed rodzicami, że się jest szczęśliwą w małżeństwie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Misiek pewnie przygotowuje pokój dla dziecka. ;) kurcze no, koniec coraz bliżej a między nimi nie ma poprawy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nikola myśli, że każdy poza nią udaje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a tak na prawdę, to nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie przez jej zachowanie po części tak się dzieje. Ja wiem: ciąża, hormony, humorki i te sprawy, ale mogłaby wreszcie się na coś zdecydować, a nie momentami wysyłać jakieś znaki Michałowi, a potem wywalać go z mieszkanie, czy izolować od siebie, by potem dzwonić do Zbyszka czy się z nim spotykać, żeby pogadać. Okej może tego potrzebować, ale to nie jest fer w stosunku do Kubiaka., który robi wszystko, by tylko było lepiej. Za remont mieszkania się wziął, a raczej to pokoiku dla Gabrysi. Zrobił to, bo chcę szczęścia swojej żony. Tylko czy ona tego szczęście chce?
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to część II i epilog? Nie żartuj proszę Cię!Jak skończysz z tym opowiadaniem to co ja będę czytała?
    Co do rozdziału to zastanawiam się jak długo jeszcze oboje zamierzają udawać, że wszystko jest w porządku? Gdy nie ma go obok to ona szaleje z tęsknoty mimo tego, że tłamsi to w sobie. On tłumaczy się jej, zanim ona dokończy pytanie. Cholera no! Ewidentnie im na sobie nadal zależy, a bawią się w takie podchody... Niech oni się wreszcie dogadają. A ten remont to może pokoik dla Gabrysi? Jeżeli tak to... Miśku cofam wszystko co powiedziałam wcześniej, kiedy jeszcze działałeś mi na nerwy.
    Pozdrawiam i zapraszam na kolejny rozdział u mnie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. słucham?? jak to jeszcze tylko II część i epilog?? nie zgadzam się! nie pozwalam! :((( ehhh tak się zastanawiam dlaczego oni po prostu szczerze nie porozmawiają? cos mi się wydaje że ten remont to będzie pokoik dla Gabrysi;d ahhh jaki Michał jest kochany;d buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  14. To z tym epilogiem ,to żart prawda ? Z tym pokojem to też sądzę ,że dla małej Gabrysi będzie królestwo. Boże nie kończ tego bloga. Widzę troszkę ,że Nikola trochę wszystko naciąga i nie chce uwierzyć Michałowi ,ale z drugiej strony on już ją tyle razy zranił. Zapraszam na niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  15. Niemożliwe! Tak szybko koniec? Zartujesz? :< echhh.... no to teraz jestem zrozpaczona! Mam jedynie nadzieje, że nie dasz nam długo czekać. A tak poza tym to u rodziców Nikoli też jakieś problemy? ;> oczywiście mam nadzieję, że się pogodzą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Niech pomysla racjonalnie!, nie moga rozdzielic dziecku rodzicow.. Przeciez oni sie kochaja. JAKI EPILOG?!

    OdpowiedzUsuń
  17. No jak widać pogoda w Wielkopolsce to nie dopisuje. :/ A szkoda...
    Jaki epilog?! Tak szybko? Opipiałaś już? ;3
    Niech się w końcu ze sobą pogodzą. Przecież to widać, że jedno kocha drugie. Nawet jeśli nie chcą się ze sobą zejść, to niech zrobią to dla dziecka, bo dziecko potrzebuje dwóch rodziców.
    Pozdrawiam ciepło :**

    OdpowiedzUsuń
  18. Łeb cię boli? Jeszcze druga część i epilog? Nie no, ja się na to nie godzę. :(
    Jeśli nie zmienią czegokolwiek w swoich relacjach, to naprawdę zacznie łączyć ich tylko dziecko. Chyba tylko Michałowi zależy na ich małżeństwie, bo Nikola w ogóle tego nie okazuje. Wręcz przeciwnie, robi wszystko, aby ich miłość całkowicie wygasła. Może rodzice pomogą, o ile się o ich problemach dowiedzą? Ten zamknięty pokój też mnie niepokoi, bo jakoś w remont nie wierzę.
    pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  19. Jezuuuu, jestem WIELKĄ fanką Twoich opowiadań! no po prostu uwielbiam! nie moge doczekać się następnych wpisów!

    zapraszam do siebie w wolnym czasie http://misja-miloscempuse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak szybko koniec? Łeee :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Trafiłam tu dziś i pochłonęłam wszystko od razu. :) Świetny blog! Czyta się świetnie i jest takie prawdziwe, aż oczami widzę zachowania bohaterów i razem z nimi, a dokładnie z Nikolą przeżywam te wszystkie zawahania. :) Niestety Michał zachowuje się, jak totalny ... a szkoda gadać i strzępić sobie język. Przepraszam bardzo, ale te drzwi zamknięte na klucz nie uwiarygadniają słów Kubiaka, który podobno nic nie zrobił. Mam nadzieję, że wszystko utworzy się w optymistyczny nastrój już do końca. ;) Zbyszek jest naprawdę fajnym przyjacielem i nie działa tylko w jedną stroną, co mnie niezmiernie cieszy. ;) Kindze osobiście pokazałabym, gdzie jej miejsce, a bardziej, gdzie tego miejsca dla niej nie ma!
    Żałuję, że dopiero teraz, ale lepiej późno, niż wcale :D W wolnym czasie zawitam na inne historie, bo jestem najzwyczajniej oczarowana tym! :D
    Jeżeli masz czas i ochotę, to zapraszam serdecznie do siebie: http://miloscwtwoichoczach.blogspot.com/ Jeżeli nie chcesz, to zignoruj ;) Niecierpliwie oczekuję części 2!
    Buziaki, Happiness ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow, tak szybko koniec? Zleciało strasznie... Szkoda, ale z drugiej strony wszyscy się dowiemy jak ułożyły się losy Kubiaków, notabene mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.
    Czyżby Misiek przygotowywał pokój dla dzidziusia? :) O żono Kubiaka!, więcej zaufania co do męża!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zamknięty pokój wzbudza we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony myślę o remontowanym i malowanym pokoiku dla Gabrysi, a z drugiej... Nie wiem dlaczego ale oczami wyobraźni zobaczyłam zwłoki Kingi zawinięte w dywan (haha, wiem że wariatka ze mnie ;p) Chyba za dużo Słonia.
    Cóż to znaczy, że nie tylko Nikola stara się niczego po sobie nie pokazać? Czyżby między jej rodzicami również była jakaś tajemnica, kłótnia, niesnaska?
    Mam nadzieję że w końcu Nikola weźmie się w garść i zacznie walczyć o miłość. Bo jak na razie to tylko Michał próbuje ratować to małżeństwo, a przecież oboje muszą się starać, żeby dziecinka mogła przybyć do kochającej się, szczęśliwej rodziny.
    I jak to jeszcze tylko jeden rozdział i epilog? Ja się nie zgadzam, no! :(
    Całuję, S. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na XV na http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ :)

      Usuń
  24. Obiecuję, że po matrzurze wszystko nadrobię. Bo cholernie mi brakuje tego czytania i tego opowiadania. :)

    A teraz, po długiej przerwie, wreszcie pojawił się grzech czwarty na; http://zbyt-grzeszni.blogspot.com/ serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku... ja chce już część II!
    Nie doczekam się... umrę tak w oczekiwaniu.

    To jest... niesamowita gra na emocjach.
    Podziwiam Cię i czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieję, że Michał w tym zamkniętym pokoju tworzy coś dla dziecka. Wydaje mi się, że wszystko się już ułoży, chociaż smuci mnie fakt, że chcesz zakończyć już opowiadanie. Czasami czytam jest od początku, od tak, naprawdę strasznie się z nim 'zżyłam'.
    Pozdrawiam :)

    http://niespelniona-obietnica.blogspot.com/ - zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurczę, przyzwyczaiłam się do Nikoli i Miśka, a Ty mówisz, że jeszcze jeden i epilog... Tak się nie robi ;P
    Nikola zachowuje się dziwnie, ale może to wina hormonów? Misiek się stara, a ona jest dla niego taka oschła. Chociaż może stara się trochę za słabo, on sam chyba nie wie co ma już robić.
    Jakoś nie umiem go sobie wyobrazić, jak robi remont xD
    Hmm, i tak końcówka. Czyżby u rodziców Nikoli też nie było różowo?

    Czekam na część drugą zatem. a przy okazji zapraszam na paskudnejednoparty.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  28. jaki epilog?! ja dopiero nadrobiłam wszystko a tu koniec się zbliża? :(
    mam nadzieję, że Nikola pokaże, że i Jej na Michale zależy. bo teraz mam wrażenie, że wszystko tylko jednostronne jest...
    czekam na kolejny cudowny rozdział ;*
    pozdrawiam!
    PS. pojawił się 2. rozdział nowej historii gdybyś miała ochotę zajrzeć 
    http://us-against-the-world-xx.blogspot.com/2013/05/2-sometimes-its-better-to-never-ask-why.html

    OdpowiedzUsuń
  29. Już epilog jak to, nie można tak :P
    Ja tu dopiero się rozkręcam a tu już koniec.
    Zapraszam na kolejny http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. już epilog:o szybciutko...:|
    trzymam mocno za Nich kciuki żeby w końcu doszli do porozumienia i się pogodzili:)))

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. No i to jest dopiero świetna historia;) Od początku podziwiam twój talent, oby tak dalej;) zapraszam na nowy rozdział http://lizak4992.blogspot.com/
    Lizak;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Już koniec? Oj, szkoda, wielka szkoda.. Bardzo jestem ciekawa jak to zakończysz ;) Oby się im ułoży, bo ona kocha ją, ona jego, więc nie powinno nic stać na drodze ;) /G.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie chcę końca...naprawdę. Mam takie wrażenie że się dopiero rozkręcasz, a ty chcesz kończyć...Proszę nie kończ! Jest pisane na wysokim poziomie. Uwierz....

    OdpowiedzUsuń
  34. Jaki koniec?????/Nie! Ni kończ;) Zapraszam na III zsiatkowkacalezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń