When you get worried I'll be your soldier...
Bierzesz do
ręki czajnik i zalewasz herbatę w zielonym kubku. Nigdy nie lubiłaś zieleni, a
herbatę od kilku lat piłaś ze swojego ukochanego, wielkiego, czerwonego kubka w owieczki, który dostałaś od Marty.
Zwykła czynność, a nawet ona sprawia, że znowu myślisz o Michale. Zastanawiasz
się czy myśli o Tobie. Nie wiesz, że robi to na okrągło. Nie wiesz, że
również sprawdza, co chwila telefon. Poranną kawę pije z Twojego kubka, a
wieczorami ślepo wpatruje się w wasze zdjęcie. Jest na skraju wyczerpania,
zresztą tak, jak i Ty... Dziwisz się, kiedy po mieszkaniu rozbrzmiewa się dźwięk dzwonka
do drzwi. Pierwsze, co robisz to spoglądasz na zegarek. Za późno jak na
listonosza, a nikogo innego nie spodziewasz się we wtorkowe popołudnie.
- Co Ty tu
robisz?! - dziwisz się na widok Zbyszka. Wpatrujesz się w niego, a po chwili wpuszczasz go do środka. –
Michał wie, że tu jesteś? - to pierwsze, co przychodzi Ci na myśl.
- Nie. – odpowiada beztrosko i rozgląda się po kawalarce. Odprowadzasz go wzrokiem i krzyżujesz dłonie na piersiach. – Tak samo jak nie wie, gdzie Ty
jesteś. - dodaje. - Odchodzi od zmysłów…
- Proszę Cię,
od kiedy tak się o niego troszczysz?
- To mój
przyjaciel. – prychasz na jego słowa i masz ochotę się roześmiać. – Martwię się
o niego… O was. Nikola, przecież przyjaźnimy się.
- Daruj
sobie. Dobrze wiem, że nigdy nie chciałeś, żebyśmy byli ze sobą…
- Myślałem,
że mamy to za sobą. – siada na kanapie i nie spuszcza z Ciebie wzroku.
- Tak samo
jak to, że próbowałeś się do mnie dobrać po pijaku?! – zaciskasz pięść i
żałujesz, że nie ugryzłaś się w język. Zbyszkowi mina rzędnie.
- Tak... Myślałem,
że to też mamy za sobą. – odpowiada po chwili, przy czym jest zadziwiająco opanowany.
- Wiem…
Przepraszam. – przyznajesz niechętnie i siadasz obok niego. Fakt,
początki znajomości ze Zbyszkiem nie były udane. Były wręcz wrogie i sama nie wiesz jakim cudem nic mu nie zrobiłaś. Wszystko jednak się zmieniło i już dawno wszystko sobie
wyjaśniliście. Do tej pory rzeczywiście traktowałaś go jak przyjaciela. Nie dał Ci nigdy powodów do zmiany decyzji, do zwątpienia. Nie jest taki, jak ci inni 'przyjaciele'.
- Nikola, co
się dzieje? O co w tym wszystkim chodzi?
- Napijesz
się czegoś?- podchodzisz do lodówki.
Mówisz mu o
wszystkim. Opowiadasz swoją wersję wydarzeń. Wspominasz feralną rozmowę z Martą, a kończysz na jego imprezie. Mówisz mu o wszystkich swoich uczuciach i obawach, a nawet i podejrzeniach. Sądząc po jego reakcji od
Michała usłyszał zupełnie co innego. Co? To kolejne pytanie, które będzie Cię teraz
dręczyć.
- Dlaczego
myślałaś, że Michał jest z Tobą ze względu na dziecko?
- Bo tak się
zachowywał… Był taki obojętny… On…
Miałam wrażenie, że nic do mnie nie czuje. Rozumiesz? Jakby to, co było między
nami wypaliło się…
- Wiesz, że to nieprawda. On Cię kocha. Nie sądziłem, że to możliwe, ale chyba jeszcze bardziej niż kiedyś... - wywracasz oczami na słowa bruneta. - Michał zachowywał się tak, bo myślał, że…
- Że ja
jestem z nim ze względu na dziecko. – wtrącasz. Zdałaś sobie z tego sprawę kilka dni
temu, jednak to nie usprawiedliwia jego zachowania.
- Zdajesz
sobie sprawę z tego, że to jest jakieś…
-
Absurdalne? – znowu wchodzisz mu w słowo. Bartman chyba myśli to samo, bo
patrzy na Ciebie z niedowierzaniem, a jednocześnie politowaniem w oczach.
- Musicie
porozmawiać.
- To nie
jest takie proste.
- Jak to
nie? Kochacie się, a to wszystko to jedno wielkie nieporozumienie. Wszystko przez jedną
rozmowę...
- Podsłuchaną i to nie do końca…
- No,
właśnie!
- Ale to
właśnie przez taką rozmowę dowiedziałam się, co o mnie myślisz. – uśmiechasz się,
a Zbyszkowi znowu robi się głupio.
- Wiesz, że
tak nie myślę. Nie myślałem…
- Wiem,
wiem. Przeprosiłeś, wyjaśniliśmy to. Nie wracajmy do tego.
- Teraz też to wyjaśnicie.
- Nie porównuj tego. Tym razem to nie jest takie proste…
- Teraz też to wyjaśnicie.
- Nie porównuj tego. Tym razem to nie jest takie proste…
Rozmawiacie
jeszcze przez jakiś czas, a na Twoje usta w końcu wkrada się uśmiech. Potrzebowałaś
oderwać się od tych myśli. Dobrze jest wiedzieć, że jednak ma się na kogo liczyć.
- Dzięki, że
przyszedłeś. – Bartman wie, że mówisz szczerze. Patrzy na Ciebie z troską w oczach i
zaciska dłoń na Twojej dłoni.
- Wiesz, ze
zawsze możesz na mnie liczyć? – nie odpowiadasz, a jedynie kiwasz głową.
- Zbyszek, a
właściwie skąd wiedziałeś gdzie jestem? – na Twoje pytanie zaczyna się głupkowato
cieszyć, a Ty zamykasz powieki i zaczynasz kręcić głową. – Dobra, nic nie mów…
- jego słowa są zbędne. Zastanawiasz się, co te wszystkie dziewczyny w nim widzą? Przecież przy pierwszym spotkaniu jest strasznie denerwujący.
- Zdzwoń do
Michała. Idź do niego. Nie wiem, obojętnie co, ale porozmawiaj z nim. Jeśli tego nie
zrobisz nie zdziw się jak następnym razem to on zapuka do Twoich drzwi.
- Teraz
będziesz mnie szantażował? – unosisz brew.
- Nie, ja
Cię tylko ostrzegam. A jeśli wolisz to powiedzmy, że radzę Ci, co masz zrobić. - puszcza oczko. - Nie będę patrzeć
jak męczycie się i niszczycie wasz związek. – za nim zdążasz cokolwiek
odpowiedzieć brunet całuje Cię w policzek i wychodzi.
Bierzesz
długą, gorącą kąpiel. Opatulasz się kocem na kanapie i wpatrujesz się w
telefon. W głowie huczą Ci słowa Zbyszka. Wiesz, że chce dobrze, a co gorsza wiesz, że ma
rację, ale tak ciężko jest Ci się przełamać. Wybierasz dobrze znany Ci numer. Tak bardzo chciałabyś
usłyszeć jego głos. Jeden drobny gest jakim jest przyłożenie palca do dolnego prawego rogu wyświetlacza. Tak niewiele, a jednak tak dużo... Ostatecznie nie dzwonisz do Michała. Zrezygnowana odkładasz aparat na stół. I próbujesz odpowiedzieć sobie na jedno pytanie - czym w waszej sytuacji jest
jeden zwykły telefon? Bierzesz do ręki znienawidzony kubek, opatulasz się szczelnie kocem i zamykasz powieki. Musicie się spotkać, ale czy jesteś
gotowa, aby do niego pójść?
Mam do Was małe pytanie :). Całe opowiadanie planowałam z jednej perspektywy,
ostatnio jednak pojawiła się w mojej głowie pewna myśl...
Co myślicie o tym, aby co jakiś czas pojawiło się coś "oczami" Michała?
Nie mówię, że dużo. Czasem może kilka zdań, a czasem po prostu kilka słów.
Dziewczyno.. Kocham Cię za tego bloga! Już nie mogę się doczekać spotkania, rozmowy Nikoli i Michała. Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią i będą szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego pytania, to jestem jak najbardziej za! :D
Pozdrawiam, no_princess ;D
Dotychczas bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie i zapewne spodoba mi się wszystko co napiszesz w następnych rozdziałach, sama nie mam co do tego zdania, ale skoro taka jest Twoja wizja, to może po prostu to zrób, na pewno będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą miałam nadzieję, że dziś pojawi się rozdział, bo wchodziłam tu kilkanaście, jeśli nie więcej, razy (:D), także wyobraź sobie moją radość jak w końcu zobaczyłam, że jest ! ;d
Mam nadzieję, że wizyta Zbyszka i jego mała groźba pchną Nikolę z powrotem w ramiona Michała.
OdpowiedzUsuńCo do pytania o perspektywę Michała - jestem jak najbardziej za, obiema rękami! ;)
zapraszam na drugiego oneshota. http://paskudnejednoparty.blogspot.com/
UsuńPodoba mi się wprowadzenie też perspektywy Michała :) Zobaczymy czy rozmowa z Zibim i ten szantażyk dadzą jej do myślenia i pogada w końcu z Miśkiem. Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZ komentarzem wpadnę trochę później ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 16 na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/ oraz na 6 rozdział na blogu http://barwy-malzenstwa.blogspot.com/. Życzę miłej lektury ;)
Uparta jest Nikola. Tęskni za Michałem chce go zobaczyć, a sama poprosiła o czas, a on cóż skoro poprosiła to nie przychodzi chociaż pewnie korci go żeby przyjść do apteki. Może nawet przechodzi codziennie obok apteki w której pracuje :) Dobrze, że Zbyszek interweniował. Mam nadzieje, że w następnym rozdziale będą tego efekty.
UsuńCo do pisania z perspektywy Michała to jestem jak najbardziej za :) Wtedy będziemy wiedzieć co czują obydwie strony. Pozdrawiam :)
"Ona jest ze mną dla dziecka", "On jest ze mną dla dziecka" - życiowe, ale chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z czymś takim, żeby dwie osoby uważały tak równocześnie :D I to jeszcze takie, które się kochają! *.*
OdpowiedzUsuńJak dla mnie perspektywa Michała to fajny pomysł. Mam nadzieje , że Nikola z Miśkiem się w końcu przełamią i któreś się odezwie, a jeśli nie to liczę na Zibiego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Luna :D
mi się podoba pomysł żebyśmy od czasu do czasu dowiedzieli się co czuje i myśli Michał:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ze Zbyszkiem. Na prawdę potrzebna Im rozmowa. Kochają się a ne mogą się przełamać. Misiek próbował kontaktu, teraz czas na ruch ze strony Nikoli:)
pozdrawiam
http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
I tak piszesz przegenialnie, więc jak dla mnie perspektywa nie ma znaczenia bo i tak będzie się zapewne dobrze ją czytać :) Dobrze ,że Zbyszek do niej przyszedł i nieco ją zaszantażował z tą rozmową bo ma dużo racji w tym co mówi. Mam nadzieję ,że mimo wszystko ,któreś z nich wreszcie się przełamie i zrobi ten pierwszy krok...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Dobry pomysl ;) uwielbiam To opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńNikola zdecydowanie za dużo myśli o Michale. Dobrze, że przyszedł Zibi, przynajmniej w końcu się pouśmiechała.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie ujrzałabym perspektywę Michała, dobry pomyśl :)
Nikola tylko dobija się takim myśleniem, ale w takiej syt każda z nas robiła by dokładnie tak samo. ; > mam nadzieje, że jednak po rozmowie ze Zbychem zdecyduje się na ten pierwszy krok. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że teraz wszystko już będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czemu, ale lubię happy endy.
dobrze ze Bartman przyszedł i porozmawiał z Nikolą myslę że tego było jej trzeba.. tylko szkoda ze jest tak uparta.Mam nadzieję że w nastepnym rozdziale wyjasnią sobie wszystko. a co do opisywania perspektywy Michała to jestem za;) mi się ten pomysł podoba;)pozdrawiam i buziaki;)))
OdpowiedzUsuńZbyszek w idealnym momencie dobrze, ze porozmawiali. Nikola niech zadzwoni do Michała, albo przyjdzie do ich mieszkania i pogadają spokojnie. A do perspektywy Michała jestem za.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział.
Zapraszam do siebie na rozdział 3 http://volleyball-lovep.blogspot.com/2013/04/rozdzia-3.html
Pozdrawiam :**
Mogłaby się przełamać, bo nie mogę czytać, jak oni się tak męczą.
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba ten pomysł.Będziemy mogły dowiedzieć się jak to wszystko wygląda z jego prespektywy. Dobrze, że Nikola i Michał mają wspólnego przyjaciela w osobie Zbyszka. Mimo tego co było kiedyś między Zbyszkiem i Nikolą teraz potrafią się przyjaźnić i bardzo mnie to cieszy. Bartman nie pozwoli im spieprzyć tego co jest między nimi, tego co tak długo razem budowali. Pozdrawiam i czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńKurczę ciężko się czyta ,to trochę boli ,bo oboje się męczą. I Nicola pokazuje swoją upartość i powinni to sobie wyjaśnić ,bo wychodzi na to ,że Michał ją kocha ,a ich związek stracił na sile właśnie dzięki niedomówieniom. Nie dużo brakuje aby stracić to co budowali ,a dziecko nie może być tylko powodem. Mam nadzieję ,że wyjaśni im się tam wszystko i jeszcze będą szczęśliwi. Tymczasem chciałam Cię zaprosić na drugi rozdział volleyball-inspiratioon.blogspot.com . Pozdrawiam Annie :)
OdpowiedzUsuńMuszą się tak nawzajem męczyć ?. Mam nadzieję,że Nikola pójdzie do Michała i z nim porozmawia,że wyjaśnią sobie wszystko :).
OdpowiedzUsuńCzy ten rozdział musiał być,aż taki krótki ?; P
Maja.
Rozdział był świetny, tylko zdecydowanie za krótki.
OdpowiedzUsuńA co do tej perspektywy to jestem za, czasem dobrze jest wiedzieć, co czuje i myśli ten drugi bohater.
Pozdrawiam
Nelly
A ja się wyłamię: czasem magia opowiadania polega na tym, że przedstawia się jedną perspektywę, a reszty czytelnik może się tylko domyślać, trafnie bądź nie. Tak więc ja osobiście wolę samą narrację Nikoli, ale zrobisz, jak będziesz uważała. ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - jak zwykle mi się podoba. To pierwsze Twoje opowiadanie, które zauroczyło mnie do tego stopnia, że czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Jest takie wyjątkowe, inne. Głównie dlatego jestem za narracją Nikoli. ;D
Zbyszek, jak to Zbyszek, chce pomóc Michałowi. Ale jest tutaj przedstawiony jako Zbyszek, który chce też pomóc Nikoli, bo zna małżeństwo Kubiaków bardzo dobrze i wie, czego potrzebują.
Jestem za tym, żeby Kubiak złożył wizytę Nikoli ^^
Pozdrawiam :*
www.tydzien-niepewnosci.blogspot.com
UsuńSerdecznie zapraszam na kolejną odsłonę. : )
Jestem jak najbardziej za! Kurcze za każdym razem jak czytam tego bloga to mi się ryczeć chce, bo jest taki smutny. Ciesze sie ze Zbyszek jako jedyny gada z Nikola, ze do niej przyszedl i wgl. Nie tylko Michal jest dumny, to samo jest z Nikolą. Po tym widac ze dobrali sie idealnie.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, będzie można dowiedzieć się co myśli Michał...
OdpowiedzUsuńCzemu oni tak siebie ranią to boli czytając to.
Zbyszek- przyjaciel :)
Pozdrawiam!
Bardzo fajny pomysł z tą perspektywą Michała. :)
OdpowiedzUsuńTak, te bezsensowne kłótnie są najgorsze. Bo czy ta kłótnia ma jakikolwiek sens ? Nie sądzę, ranię się w ten sposób tylko, no ale mam nadzieję, że przetrwają ten okres. :3
Pozdrawiam Idalia. :)
Zapraszam do mnie :
http://nuestro-amor-sera-siempre.blogspot.com/
Sory za SPAM. xd
Jestem jak najbardziej za! Dzięki temu będziemy mogli dowiedzieć się co czują obie strony. Ta kłótnia pomiędzy nimi jest kompletnie bez sensu. Ale mówi się, że los rozdziela dwojga ludzi, żeby uświadomili sobie, jak bardzo się kochają. Mam nadzieję, że w tym przypadku też tak będzie :)
OdpowiedzUsuńHmmm ;) nie wiem czy tutaj potrzebna jest perspektywa Michała, dla mnie dobrze jest jak jest ;) przez to, że nie piszesz z jego perspektywy jest większe napięcie i taka 'adrenalia'. Co zrobi, co powie, jak sie zachowa? To wszystko ma znaczenie wg mnie ;) rozdzial oczywiście świetny, nic dodac nic ujać :)
OdpowiedzUsuńNikola i Michał przechodzą przez jeden z trudniejszych momentów w związku... no, w ich przypadku to już jest małżeństwo.
OdpowiedzUsuńBrakuje im rozmowy, a rozmowa jest bardzo potrzebna. Mam nadzieję, że już niedługo jedno z nich się do któregoś odezwie. A Nikola jest na bardzo dobrej drodze do tego :) Myślę, że Misiek też.
Co do pisania z perspektywy Michała... Cóż, szczerze powiedziawszy podoba mi się tak, jak jest, a jak Ty postąpisz, no to się przekonamy :) Pozdrawiam.
Jestem ciekawa perspektywy Michała, zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast cieszę się, że wpadł Zbychu. Bo mimo, że może początki jego przyjaźni z Nikolą nie były zbyt obiecujące, teraz widać, że może na niego liczyć. I mimo całego swojego czarowania i kiepskich podrywów, potrafi troszczyć się o przyjaciół. Wydaje mi się, że właśnie Nikola i Michał potrzebowali kogoś, kto spojrzy na tą całą chorą sytuację obiektywnie i im przemówi do rozsądku. Nikola, nie zastanawiaj się dłużej tylko idź do niego! Trzymam kciuki :)
Buziaki, S. ;*
+ zapraszam na nienawiść drugą- http://nienawisc-od-kolyski.blogspot.com/