Dźwięk
budzika. Prysznic. Herbata i śniadanie. Jednym słowem dzień jak codzień. Znowu nie masz na nic ochoty. Najchętniej zostałabyś w domu i nie
wychylała nosa spod kołdry. Dziś jednak nie możesz zrealizować swojego małego
marzenia. Co prawda masz wolne, lecz czeka Cię wizyta u lekarza.
- Tak
maluszku. – mówisz, głaszcząc swój coraz większy brzuch. – Może dzisiaj dowiemy się
kim jesteś? – uśmiechasz się na samą myśl o poznaniu płci dziecka. Podchodzisz
do okna i wyglądasz na zakorkowaną ulicę. W swojej kuchni miałaś widok na
osiedlowy park. – Dość tego! – wypowiadasz głośno i stanowczo. – Koniec
użalania się i rozpamiętywania. Musimy wziąć się w garść. – z nowym planem i
pełnym przekonaniem, co do jego słuszności sięgasz po kosmetyczkę i tuszujesz
rzęsy. Zamawiasz taksówkę, a po 15 minutach zadowolona wsiadasz do windy w
przychodni. Cała pewność siebie ucieka z Ciebie w ciągu kolejnych kilku sekund…
- Michał? –
dziwisz się, gdy dostrzegasz szatyna siedzącego przy gabinecie
lekarskim. Na Twój widok od razu wstaje i podchodzi bliżej. – A co Ty tu
robisz? - brzmi to jak byś miała pretensję o jego obecność.
- Chyba nie
myślałaś, że zapomnę? – pyta z wyrzutem. Nie wiesz, co mu odpowiedzieć, a zwykłe 'nie' wydaję Ci się śmieszne. Mierzycie się wzrokiem. Nie pamiętasz,
kiedy ostatnio denerwowałaś się tak przy jakimkolwiek mężczyźnie, a co dopiero
przy nim. Pocą Ci się dłonie i z trudem patrzysz mu w oczy. Stoisz przed
własnym mężem, a nawet nie wiesz jak powinnaś się z nim przywitać. Powiedzieć
cześć czy dzień dobry? Podać mu dłoń czy go uścisnąć? A co z pocałunkiem? W
usta, w policzek czy może bez? Zagryzasz wargę, a wzrok Michała skupia się już tylko na niej. Marszczy brwi. Pewnie zastanawia się o czym myślisz. W końcu umie rozpoznać każdy Twój gest i zachowanie. Dłużej się nie zastanawiasz. Serce
wygrywa z rozumem i bez zbędnych słów po prostu wtulasz się w niego. Na początku jest zaskoczony, lecz już po chwili czujesz jak jego ręce szczelnie zaciskają się na Twoich plecach. Przymykasz powieki, a
szatyn składa delikatny pocałunek na czubku Twojej głowy. Mija zaledwie kilka sekund, choć wydaję Ci się, że co najmniej kilkanaście minut, gdy przerywają wam otwierające się drzwi.
- Teraz my. –
wyswobadzasz się z jego objęć. Chociaż od dawna nie jesteś już nastolatką, jesteś zawstydzona, speszona i kompletnie nie wiesz, jak powinnaś się przy
nim zachować.
Wychodzicie
z gabinetu. Serce wali Ci jak szalone i czujesz motylki w brzuchu. Dziś spełniło się Twoje kolejne marzenie. Uśmiech
jednak szybko schodzi z Twojej twarzy, co nie uchodzi uwadze Michała.
- Co się
dzieje? – łapie Cię za dłoń i zatrzymuje przed przychodnią.
- Nic.
- Nie kłam.
- no, tak…, przecież jego nie oszukasz. Niby tak dobrze wie, że zawsze coś Cię
gryzie, a tyle czasu nie zauważył tego, co się z wami dzieje... Znowu zaczynasz się denerwować. - Nikola?
- Nie jesteś
zadowolony, nie? - Twoje pytanie zbija go z tropu.
- Co? O czym
Ty mówisz.
- Nie udawaj... Wiem, że chciałeś mieć syna… - spuszczasz głowę i wpatrujesz się w chodnik.
- Skarbie… - uśmiecha się delikatnie czym jeszcze bardziej zaczyna się irytować.
- Słyszałam
jak rozmawiałeś ze Zbyszkiem. Odkąd tylko dowiedziałeś się o ciąży planowałeś
wszystko… - nagle gryziesz się w język. Czy to niedziwne albo wręcz chore, że
wy ciągle dowiadujecie się czegoś, słysząc przypadkowe rozmowy drugiego i to z
nich wyciągacie wnioski? Jak do tej pory prawie w 100% mylne. Szatyn nie
odpowiada, a drugi raz dzisiejszego dnia obejmuje Cię i unosi kciukiem Twój podbródek.
- Nawet nie
wiesz jak bardzo cieszę się, że będziemy mieć córeczkę. – całuje Cię w czubek
nosa, a robi to tak czule i delikatnie, że aż masz ochotę się rozpłakać. –
A byłbym najszczęśliwszym facetem na ziemi, gdybyś wróciła teraz ze mną do domu... –
i czar prysł… Bierzesz głęboki oddech.
- Nie,
Misiu. Jeszcze nie teraz… - dotykasz jego policzka.
- Dlaczego? –
jego pytanie łamie Ci serce. Znowu czujesz się winna. A może jesteś? To Ty jesteś tą złą, która wszystko komplikuje i wyolbrzymia, przecież to Ty się wyprowadziłaś i zostawiłaś biednego Michałka... Bynajmniej tak uważają inni.
- Niczego
sobie nie wyjaśniliśmy… Musimy porozmawiać. – szatyn otwiera usta, jednak nie
dajesz mu dojść do słowa. – Nie dzisiaj. Nie psujmy tej chwili. – nie psujmy
tej chwili… powtarzasz w myślach. A może właśnie moglibyście wszystko naprawić?
- Gdzie masz
samochód? – nie protestuje. Znowu nie naciska i nie stawia na swoim. A może robi to dla Ciebie? Wie, że z Tobą nie wygra i nie chce jeszcze bardziej tego psuć? W głowie znowu pojawiają Ci się tysiące różnych myśli.
-
Przyjechałam taksówką. - odpowiadasz, kiedy zaczyna rozglądać się po parkingu.
- Odwiozę
Cię.
- Nie trzeba…
- patrzy na Ciebie z politowaniem i nawet nie wdajesz się z nim w dyskusję. Już po chwili siedzisz w
jego samochodzie.
- Gdzie
mieszkasz? – pytając, zagryza wargę, a Ciebie kolejny raz ściska w środku. Znowu masz wyrzuty sumienia. Przyglądasz mu się i nie
jesteś w stanie wyobrazić sobie, co on musi przeżywać. Zawsze miał na wszystkim rękę,
wszystko kontrolował i nad wszystkim czuwał, a teraz musi uczyć się pokory i
to w taki sposób… Patrząc na niego, zastanawiasz się gdzie podział się
ten pewny siebie, zadziorny i waleczny Michał? Nie walczy o Ciebie? A może walczy sam ze sobą, zgadzając się na
to, co robisz?
- Właściwie
to jestem głodna. – Czyżbyś chciała zagłuszyć wyrzuty sumienia? A może po prostu chcesz spędzić z nim trochę czau?
- Na co masz
ochotę?
- Hm… Na
klopsiki Twojej mamy. - przypominasz sobie ich wygląd i zapach tego obłędnego sosu. - Te, które są w zamrażarce.
- Klopsiki? –
pyta ze zdziwieniem. Dopiero po chwili zdajesz sobie sprawże z tego, że nigdy Ci nie smakowały. – No, dobrze. – dodaje, a na jego ustach pojawia się jeden z Twoich ulubionych
uśmiechów i sama czujesz ulgę. Zadowolony zawraca na
najbliższym skrzyżowaniu. Rozsiadasz się wygodnie w fotelu i opierasz głowę o szybę. Wiesz, że bez rozmowy niczego nie rozwiążecie. Pytanie tylko jak długo będziesz od niej uciekać...
Znowu musiałam podzielić, ale na prawdę nie chcę, aby rozdziały tutaj były nie wiadomo jak długie. Za to dodaję już dzisiaj :).
Nowy rozdział również na: Sparkle in the eyes.
Nowy rozdział również na: Sparkle in the eyes.
Czyżby wszystko zaczęło się układać między bohaterami? Mam nadzieję, bo mi aż smutno się robi, kiedy czytam, że nie mogą się dogadać..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, no_princess ;D
http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/
Czuję, że już będzie dobrze :) Porozmawiają, mam nadzieję, że jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że się pokłócą bardziej.
OdpowiedzUsuńOjeeej, nareszcie coś się ruszyło? Mam nadzieje, że zaraz nie będzie kolejnej afery :)
OdpowiedzUsuńp
G
Uwielbiam Nikolę i uwielbiam Michała. Z rozdziału na rozdział to opowiadanie wspina się coraz wyżej na liście moich ulubionych ♥
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na www.tydzien-niepewnosci.blogspot.com, gdzie pojawił się kolejny rozdział :)
UsuńNie spodziewałam się tam Miśka. Jednak bardzo dobrze,że się zjawił. Dzięki temu może w końcu pogadają ze sobą. I mam nadzieję,że ten wspólny posiłek doprowadzi ich do rozmowy,a na końcu do wytłumaczenia sobie wszystkiego i pogodzenia się :)....Wiesz jak dla mnie to mogłaś nie dzielić tego rozdziału i dać w całości,bo ja lubię czytać twoje opowiadania więc długi rozdział wcale by mi nie przeszkadzał :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńBoże jak dobrze ,że dziewuszka :) Boże w sumie to nie spodziewałam się Dzika u lekarza prędzej dopuszczałam do siebie myśl ,że zjawi się on u niej w mieszkaniu a tu taka niespodzianka. Klopsiki mamusi może być i tak ważne ,żeby się pogodzili i żeby było już dobrze ,bo ta sytuacja między nimi nie jest komfortowa ani dla jednego ani dla drugiego. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. Pozdrawiam Annie
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się Kubiaczka w przychodzi :o Kurcze, myślałam, że teraz to już wszystko sobie wyjaśnią i znów będą szczęśliwi, razem. Mam nadzieję, że przestaną wreszcie uciekać od tej rozmowy, bo to już jest troszeczkę dziecinne. Oby wszystko wróciło do normy przed narodzinami małej Kubiaczkowej ! ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
dobrze, że Misiek nie zapomniał o wizycie u doktora, tym pokazał, że jednak zależy mu na Nikoli. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Michał nie zapomniał o wizycie u lekarza i się tam pojawił ;) Pokazał jej, że mu zależy mimo tego, że ona trzyma go w dalszym ciągu na dystans. A więc będzie dziewczynka :) Nikola nie może twierdzić, że Michał wolałby syna bo przecież płeć nie ma znaczenia :) Podczas ciąży ma się takie zachcianki, że nawet to co nie smakowało nigdy jest najlepszym rarytasem ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta rozmowa przyniesie zamierzone skutki i teraz będzie już tylko lepiej. Oni są małżeństwem, będą mieli dziecko więc muszą się pogodzić :)
OdpowiedzUsuńdobrze ze Michał był w przychodni, dobrze ze nie nalega tylko cierpliwie czeka ale mogliby juz to wszystko sobie wyjasnic...
OdpowiedzUsuńZapraszam na 16 rozdział http://marzeniasiezmienija.blogspot.com:) pozdrawiam
UsuńEj no. Kiedy oni tak naprawdę pogadają? Nikola powinna w końcu dać sobie spokój i pogadać z Michałem. A Michał powinien postawić na swoim i nie być taką dupą za przeproszeniem. No i mam nadzieję, że się nie pokłócą przy tym obiedzie, ile oni tak mogą? Zamiast pogadać to ciągle tego unikają i się kłócą. Matko!:D
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie część II, bo ja już teraz nie mogę doczekać się tego, co się stanie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Michał o nią walczy, że się pojawił..., mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią.
Dlaczego to wszystko między nimi jest takie trudne? Dlaczego, gdy nadarza się okazja by porozmawiać, wyjaśnić wszystko, to oni boją się zrobić ten pierwszy krok i zacząć temat? Dlaczego tak bardzo się teraz mijają?
OdpowiedzUsuńBędą mieć córeczkę. Może to właśnie ona sprawi, że wreszcie będą ze sobą szczeży, że wreszcie będą potrafili porozmawiać ze sobą o swoich problemach i radościach? Ten czas na pewno nie będzie dla niech łatwy, ale mam nadzieję, że będzie dobrze, że znajdą swoje prawdziwe "ja".
Pozdrawiam,
Dzuzeppe
Zapraszam również na dwójeczkę na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/ i 12 na http://add-me-wings.blogspot.com/
Usuńświetnie, oby porozmawiali, tak nie może być! ciągle jakieś niedopowiedzenia i żale... niech oboje się ogarną i zastanowią czego od siebie i od związku oczekują, dlaczego nie mogą porozmawiać otwarcie są małżeństwem, które przeciez opiera się na miłości, szczerości i zaufaniu! może za szybko to wszystko się potoczyło między nimi...może..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu dojdzie do rozmowy, przed którą tak ucieka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdzial pieprznieta.blogspot.com pozdrawiam Annie
OdpowiedzUsuńKlopsiki rozbroiły mnie do końca. :] Mam nadzieje, że nareszcie dojdzie do tej rozmowy. Jak nie pogadają to będzie gorzej niż jest! W końcu to MAŁŻEŃSTWO! A córeczka musi mieć rodziców przy sobie, a nie mama będzie mieszkała w jakiejś kawalerce, a tatuś w mieszkanku. Może jeszcze będzie musiała kursować między tymi domami? Oby nie! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! :D
Na http://just-one-word-fuck-it.blogspot.com/ 11 rozdział. Zapraszam serdecznie ;>
Pozdrawiam, cieplutko :D
Michał mimo wszystko pojawił się u lekarza:) to chyba najlepszy moment na rozmowę, której i tak Nikola nie uniknie a z czasem będzie jeszcze trudniej:/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Też bym była zaskoczona na miejscu Nikoli widząc Michała u lekarza. Wydaje mi się, że małymi kroczkami dążą do zgody. Ale mogliby te małe kroczki robić jednak trochę większe ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na kolejny rozdział ;)
UsuńMoże w końcu będzie lepiej? Może zawiążą w końcu tę nić porozumienia? Bo tak jak teraz na dłuższą metę nie moźna źyć. Co to za małżeństwo, które nie potrafi ze sobą normalnie porozmawiać i wszystkiego sobie wyjaśnić? To jest raczej jego imitacja. Nikola musi wziąć sprawy w swoje ręce, bo Michał pantoflarz raczej nic tu nie zdziała. Ewentualnie poprosić o pomoc Zbysia.
OdpowiedzUsuńMała Kubiakówna, no jak uroczo. *___*
pozdrawham :*
Nikola znowu to robi. Znowu czeka na to, żeby Kubiak zrobił krok w jej stronę, a jednocześnie mówi mu, że nic od niego nie chce. No dramat. Czy ona się boi tej rozmowy? Bo można by tak wywnioskować, tylko, że nadal nie wiem czemu ona tak się wzbrania przed Michałem. Naprawdę mam nadzieję, że na tym obiedzie oni jednak sobie wszystko wyjaśnią :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za długą nieobecność ale ostatnio w ogóle nie miałam czasu, wszystko nadrobiłam, także nadal jestem w temacie! :D
OdpowiedzUsuńTen Michał jest inny niż ten, którego każdy gdzieś tam ogląda podczas meczów. Ten Michał w ogóle nie walczy, nie wiem czemu tak na prawdę. Znaczy, fajnie, że zjawił się u lekarza, tylko, że potem jakoś tak nie przejął inicjatywy. Nikola w końcu powinna się przełamać i porozmawiać z nim, ale tak na prawdę. Bo nie ma po co tego odkładać, później będzie jeszcze trudniej.
Pozdrawiam! :)
Układa się i to jest najważniejsze. Michał, walcz :)
OdpowiedzUsuńhttp://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/pietnascie.html pojawiła się piętnastka, więc zapraszam do czytania i komentowania, pozdrawiam poziomkowa. :)
OdpowiedzUsuń